niedziela, 16 marca 2014

Tydzień 23 - Podsumowanie na smutno i wesoło ;-)

No niestety, 23 tydzień przygotowań zakończył się może nie klęską ale na pewno niedosytem :-(
Z zakładanych 35km udało mi się "wydusić" zaledwie 24. Wszystko za sprawą sobotniego załamania pogody. Oczywiście nie usprawiedliwiam się ale ........ ale jak czytam (tu i tam) że "nie ma złej pogody na bieganie, jest źle dobrany ubiór" to chce mi się ....... puścić pawia ;-) Otóż istnieje zła pogoda na bieganie, jak pada tak że od pasa w dół jesteś mokry jak szmata ,w butach chlupie woda a urywający głowę wiatr jest tak zimny że kostnieją palce u rąk to jest to pogoda nie do biegania - przynajmniej dla mnie! No i tak właśnie było w moje ulubione niedzielne długie wybieganie! nie wypaliło i już :-(
11.03 - wtorek
13.03 - czwartek
14.03 - piątek
Tyle udało się w zrealizować.
Pozostało 27 dni 09:48:00
Mam nadzieję że kolejny tydzień będzie dużo lepszy, że we wtorek uda mi się "wstrzelić" między opady, od czwartku będzie ładniejsza pogoda (tak mówią magicy od prognozy) a w niedzielę będzie piękne słońce w trakcie Półmaratonu ZHP w Pabianicach, który ma być małym sprawdzianem przed godziną "zero" :-D
Tyle o bieganiu ;-)
Teraz kolej na przyjemniejsze wydarzenie minionego tygodnia :-)
W końcu udało mi się kupić ramę :-D może nie do końca tą którą chciałem ale spełniającą założenia budowanego rowerka - no cieszę się normalnie ;-)
Założyłem górny limit cenowy na 2100pln, materiał węgiel oczywiście używany ale z pełną dokumentacją, wiarygodną przeszłością i z "dobrych rąk"
Znalazłem 4 egzemplarze, w przypadku 3 pojawiły się problemy z udokumentowaniem legalności lub wyszło na jaw że jednak były naprawiane. Szkoda mi jednej, KTM Myroon World Cup, miał wszystko: dokumenty, dobrą przeszłość i był w dobrych rękach. Niestety po dokładnych pomiarach okazała się za mała. No na upartego było to naciągane minimum na co mogłem wsiąść i bezpiecznie wysunąć sztycę (tą 400mm) ale musiałbym zastosować długi mostek a to by się odbiło na sterowności (wąskie, kręte, techniczne trasy). No i nie wyszło.
Koniec końców zdecydowałem się na sprawdzoną ramę z aluminium (na węgiel przyjdzie czas, jest motywacja do oszczędzania ;).
Nie będę zanudzał parametrami (to jest w necie) grunt że mi pasuje.
Merida Matts Lite Team 1200D :-)
Tak na koniec: te zielone banalne płomienie na tylnym trójkącie ....... hm 8-)
No ale kolor nie jeździ ;-) Pozdrawiam



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz