środa, 25 grudnia 2013

Wigilia 2013

Dziś trochę inaczej, trochę sentymentalnie ............ o bieganiu na koniec - minimalnie ;-) Otóż Wigilia upłynęła bardzo przyjemnie, kameralnie w małym rodzinnym gronie z kolędami w tle rozmów o wszystkim.
A potem przyszedł czas na prezenty, pominę co kto dostał, skupię się na swoim bo był powodem przemyśleń i emocji kotłujących się w głowie. Otóż mój "Mikołaj o blond włosach" przy technicznej pomocy swojego (mojego też;) 21 letniego "ogarniętego sprzętowo pomocnika" postanowili przyspieszyć moją (zaplanowaną jakiś czas temu) radość i położyli pod choinką hamulce do mojego nowego roweru (ma powstać na wiosnę, taki mam plan) - Avid Elixir 7 :-D. No cieszę się jak dziecko :-) ale jest jeszcze coś co cieszy mnie najbardziej. Pomimo to że ja jestem albo w pracy, albo biegam, albo na treningu kolarskim i nawet zima nie jest w stanie zatrzymać mnie w domu bo gdy jest śnieg to razem z "pomocnikiem" jesteśmy na stoku - mój kochany "Mikołaj o blond włosach" po prostu "JEST", zawsze mi kibicuje i mówi "dasz radę", cierpliwie znosi moje pitolenie o bieganiu, rowerze czy snowboardzie.
Do wielu "Mikołaj z prezentami" przychodzi raz w roku - do mnie 365 dni w roku już (raczej dopiero ;) od 27 lat - czego wszystkim z całego serca życzę.
A co do biegania - jutro wolniutko, 6km aby czegoś sobie (raczej w sobie;) nie urwać ;) Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz